Zanurzamy się w miękkiej żółci katalońskiego poranka, gdy słońce maluje na piasku złote mozaiki. Drobny piasek, jeszcze wilgotny od nocnej bryzy, otula stopki naszych maluszków, a zapach gajów pomarańczowych miesza się z aromatem espresso. W tle słychać szepty fal, które wprowadzają dziecko w świat delikatnych wrażeń, a nas w zachwyt nad prostotą chwili. Po chwili przenosimy się na zieloną wyspę Dingle, gdzie powietrze drży od morskiej mgły, a wrzosy i trawy igrają ze słońcem. Kamienny domek nad klifem oddycha historią: echo opowieści o wróżkach splata się z trzaskiem rozpalonego pieca. Ta podróż, od ciepła hiszpańskiego słońca po chłód irlandzkiej zieleni, to prolog naszej rodzinnej sagi – każda chwila zapowiada nowe odkrycia i radość wspólnego bycia.