Stojąc w blasku porannego słońca przyglądamy się neonowi zawieszonemu na fasadzie terminala odlotów portu lotniczego. Pełni ekscytacji oczekujemy na rozpoczęcie podróży życia naszej trójki. Niespiesznie toczymy się naszym Fame do gate’u z napisem Nowy Jork. Destynacji naszych marzeń. Będącego spełnieniem naszego rodzinnego American Dream. Od zawsze wyobrażaliśmy sobie widok niezliczonych ilości drapaczy chmur górujących ponad naszymi głowami, przejażdżkę legendarną żółtą taksówką, spacer po 5 Alei, piknik w Central Parku czy mecz Knicks’ów w monumentalnej Madison Sqare Garden. A nade wszystko pragnęliśmy przycupnąć w jednej z klimatycznych kawiarni na Dumbo, rozkoszując się typową americano z widokiem na most brookliński stanowiący jeden z architektonicznych symboli Big Apple. Warto jest marzyć:)