„Indiana Bobas w poszukiwaniu Oazy spokoju. Misja Kostaryka”
Każda wymarzona rodzinna wyprawa zaczyna się od legendy. Nasza mówi o „Oazie spokoju”, gdzie rodzice w towarzystwie egzotycznej scenerii mogą niespiesznie wypić pyszną kawę (zanim wystygnie), a bobas zasypia na nielimitowane pobudkami dłuższe drzemki. Brzmi nierealnie? My, uzbrojeni w nadzieję, ruszamy w stronę Kostaryki. W tle ocean rozbija się o brzeg melodyjną symfonią przygody, a w nos uderza słodki zapach dojrzałego ananasa zmieszany z delikatną nutą oliwki dla niemowląt. Tu nasz młody odkrywca pierwszy raz łapczywie chłonie tętniącą życiem dżunglę, gdzie z gałęzi zwisają leniwce, a kapucynki śledzą nas z figlarnym błyskiem w oku polując na… ostatnie zapasy chrupek. Odkrywając piękne zakamarki naszego raju każdego dnia wracamy jednak do naszej oazy, białej plaży z hamakiem kołyszącym się w takt oceanicznej bryzy, gdzie bobas zasypia błogo, a my spokojnie rozkoszujemy się jedwabistym smakiem kostarykańskiej Monte Crisol.